W pierwszej kolejności zlikwidowałam schody. Tak wiem, będę żałować :) W dziury na piętrach wstawiłam kawałki dykty, a za ścianki działowe posłużyła mi gruba tektura. Domek okazał się był zupełnie niewymiarowy i o ile parter jako tako mieści się w skali 1/12 to piętro jest zdecydowanie zbyt niskie. Z tego powodu na piętrze będzie znajdować się sypialnia i łazienka. Mebelki do tych pomieszczeń zwykle są niższe (w sypialni mogę zapomnieć o przepastnej szafie garderobianej). Z zewnątrz, mimo moich usilnych starań, domek nadal prezentuje się obrzydliwie :) Ale na szczęście nikt go "od tyłu" oglądać nie będzie. Przynajmniej mam taką nadzieję :)
Dach na potrzeby malarskie został oderwany siłą :) Od razu zabrałam się za drzwi bo od początku doprowadzały mnie do szału. Gruby karton, ostry nożyk, duża ilość farby akrylowej i werniks zabezpieczający zrobiły swoje :)
Fajnie jest znaleźć kolejny polski blog o domku lalek:-) Wnętrza już teraz pięknie wyglądają i prezentują się bardzo obiecująco.
OdpowiedzUsuńP.S. A fasada wcale nie jest obrzydliwa. Teraz wygląda o niebo lepiej. Drzwi wyszły fantastycznie:)